Pogoda w czasie weekendu bardziej nawiązywała do lata niż do zbliżającej się jesieni.
Panowało u nas w domu wyraźne zadowolenie.
Przygotowałam
dla moich nieustannych łasuchów owocowy deser
oraz zadebiutowała na naszym stole chałwa pistacjowa..mhhhmmm...dobra!
Ogromną radość potrafi sprawiać nie tylko galaretka z owocami, ale naprawdę ciekawa literatura.
Weźmy choćby książkę, którą obecnie, wieczorami mój mąż czyta Antkowi,
"Marek-chłopiec,
który miał marzenia"-wspomnienia Marka Kamińskiego- spisane i
opracowane przez Elżbietę Zaburzycką.
Niezwykła opowieść- idealna dla chłopców, którzy szukają przygody i spełnienia swoich marzeń. Do tego piękne, autentyczne ilustracje z dzieciństwa autora i mnóstwo mądrości. Za przykład podam tę, którą Antoś wziął sobie bardzo do serca:
" Nawet jeśli w pierwszym momencie coś nie wychodzi, nie trzeba się
złościć ani denerwować, ale próbować dalej. W końcu znajdzie się sposób
lub rozwiązanie. Trzeba powtarzać próby i ćwiczyć. Na koniec
zadziwiająco szybko można nauczyć się nowej rzeczy, choćby na początku
wydawała się bardzo trudna, a nawet za trudna."
...myślę, ze to przesłanie jest nie tylko dla dzieci...
Słusznie, przesłanie uniwersalne :)
OdpowiedzUsuń