Siedząc z gorącym kubkiem kawy w ręku -zaczęłam kreślić wstępną listę książek, które chciałabym wkróŧce umieścić na swojej półce i czytać jedną po drugiej...
Lista robiła się coraz dłuższa...
Priorytetowa okazała się jednak książka Kazimierza Nowaka "Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd".
Od kilku lat fascynuje mnie sama postać Kazimierza Nowaka-
zapalonego podróżnika, reportera i fotografa. Przez pięć lat (1931-36) samotnie przemierzał Afrykę... głównie na rowerze, bez dodatkowego dofinansowania, z dala od najbliższej rodziny. Pieniądze zdobywał m.in. wysyłaniem reportaży z podróży i robieniem zdjęć...które są dziś unikatowe.
Niestety nie udało mu się osobiście napisać książki, ale pozostały po nim tak liczne zapisy(głównie listy i reportaże), dzięki, którym powstała ta urokliwa i interesująca książka...
Jego relacje są autentyczne i wolne od poprawności politycznej... a jednocześnie takie bogate w opisy przyrody, obyczajowości i ludzi, których spotykał na swojej drodze.
Doskonały przykład na to, że pasję można realizować,ot tak po prostu, nie uzależniając jej od pieniędzy , czy opini innych ludzi.
Doskonałym pomysłem było również napisanie na podstawie tych reportaży książki dla dzieci "Afryka Kazika".
Moje dzieci co jakiś czas pochłaniają wraz ze mną kolejne strony tej wciągającej i przepięknie zilustrowanej książki...
Czytałem Afrykę Kazika: przymierzam się do reportaży:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też doczekać się nie mogę...
UsuńO ile dobrze kojarzę, kilka tzw. dobrych lat temu na poznańskim dworcu PKP ufundowano tablicę upamiętniającą p. Kazimierza. Ale czy ona nadal jest, czy w ogóle ten dworzec jeszcze funkcjonuje, nie wiem. Trochę to wszystko sie zmienia... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!