sobota, 29 września 2012

Urodzinowa sobota...

Skończyło sie urodzinowe przyjęcie Zosi...
Było wesoło i po babsku... bracia Zosi samoistnie...wycofali się z takiego zagęszczenia dziewczyn:)

Urodziny były co prawda niemal 2 tygodnie temu, ale przez moje niedomagania zdrowotne zostało przełożone na dzisiaj:)

Od wczorajszego wieczoru byłam całkowicie pochłonięta kulinarnymi przygotowaniami. Po pierwsze, tort dla jubilatki, po drugie, babeczki...itd.
Zaczęłam dość późno, bo zdecydowanie musze mieć ciszę wokół siebie i żadnych zbędnych rozmów(  katastrofa wówczas gotowa).

Tort miał być z elementami różowymi...i był!








Babeczki należały do grupy tych, które podaje się z musem czekoladowym- to był mój debiut...




 Zaserwowałam dziewczynom też beziki z nadzieniem truskawkowym( te kupowałam) z polewą czekoladową...




a także rożki waflowe wypełnione owocami...one najszybciej zniknęły ze stołu...




Oczywiście, kanapeczki serduszkowe też długo nie poleżały...


 To było naprawdę bardzo udane popołudnie z radosnym śmiechem grupy dziewuch, które zaczęły wkraczać powoli w nastoletni świat...



1 komentarz: