Ja najchętniej robię knedle albo ciasto śliwkowe z maślaną kruszonką, choć i kompot pewnie zagości nie raz:)
Dzisiaj na obiad zrobiłam właśnie knedle.Pewnie nie wyszłyby tak dobre, gdyby nie pomoc Zosi.
Knedle ze śliwkami
1 kg ugotowanych,zmielonych ziemniaków
3 jajka
20 dag mąki pszennej
mąka ziemniaczana( w zależności ile zabierze ciasto)
śliwki-najlepiej węgierki
masło, bułka tarta, cukier
Do ziemniaków dodajemy mąkę pszenną, jajka i mąkę ziemniaczną .
Mąkę ziemniaczaną dodajemy w takiej ilości,aby ciasto było spoiste i dobrze odklejało się od rąk. Dobrze wyrobione ciasto odkładamy na chwilę na bok.
Śliwki należy wypestkować i podzielić na cząstki.
Przed rozpoczęciem robienia knedli dobrze jest nastawić wodę w garnku i dodając odrobinę oleju i soli, zagotować.
Zanim woda będzie wrząca zabieramy się za lepienie.
Z ciasta nadbieramy taką ilość, żeby ulepić średniej wielkości kulę, którą na dłoni lekko rozgniatamy i na środek kładziemy śliwkę.
Następnie zlepiamy wszystko, kształtujemy kulkę i tak kolejno...
Do wrzącej wody wrzucamy część knedli i czekamy chwilę,aby zamieszać je łyżką. Kiedy knedle podrosną i wypłyną na wierzch, po ok 1-2 min wyjmujemy je łyżką cedzakową.
Teraz tylko wystarczy przełożyć je na małe talerze, polać bułką z masłem i posypać cukrem.
Wiem, że niektórzy lubią robić takie duże,owalne knedle z całą śliwką - i ja też je lubię. Jednak zdecydownie bardziej praktyczne dla dzieci są te mniejsze rozmiarowo:) Smak i radość dla podniebienia pozostają te same...
Dzieki Ania! Chętnie wyprobuje! Caluski!
OdpowiedzUsuńSmacznego:)
OdpowiedzUsuń