sobota, 22 lutego 2014
Kot Filemon...kot nad koty...
Należę do tego pokolenia,kiedy dobranocki wyznaczały wieczorny rytm, były oczekiwane z wielką niecierpliwością i były niezwykłym spotkaniem z różnymi bohaterami...
Jednym z ulubieńszych był oczywiście Kot Filemon i Bonifacy...a i Babcia z Dziadkiem mieli sporo uroku...
Niespodziewałam się, że po tylu latach i moje dzieci będą z radością oglądały tę bajkę. Ale wiem dlaczego mają do niej tyle sympatii...bo nie dość,że przygody kotka są równie odkrywcze jak ich, to spokój i prostota jakie tam można znaleźć ..łapią za serce.
Jeszcze większą niespodzianką okazał się fakt, że Szymon nie tyle zaciekawił się bajką-filmem, co książką...Jubileuszowe wydanie Filemona, Naszej Księgarni okazało się strzałem w dziesiątkę...bo nie tylko piękne wydanie ale i w ilustracje bogate...
W każdym razie czytamy, przeżywamy i dobrze się bawimy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz