Mamy w domu kapitalny trójpak , o wdzięcznej nazwie "Jazzowanki"...
Zawiera trzy płyty cd z muzyką jazzową(nie trudno się domyślić)...ale każda z płyt ma inne przeznaczenie. Weźmy takie
USYPIANKI
Króluje na nich Frank Sinatra i Ella Fitzgerald, utwory spokojne, ciepłe i ewidentnie przyciągające do poduszki. Przyznaje,że na mojego 3-miesięcznego Szkraba działają idelanie-nie ma mowy, żeby wtedy płakała..a i ja sama od razu łapię emocjonalną równowagę, o której utratę nie trudno...
TAŃCOWANKI
wspaniale nadają się do pląsów i wszelkich balów oraganizowanych samoistnie przez dzieci...kiedy nagle Spiderman zamienia się w księcia i porywa do tańca księżniczkę...i na koniec to co dzieci lubią najbardziej
ROZRABIANKI
muzyka, na czele której stoją m.in Louis Armstrong, Count Basie, Nat King Cole czy Benny Goodman powodują, że można szaleć do upadłego i cieszyć chwilą szaleństwa...
I mamy piękne połączenie dobrej muzyki z beztroską zabawą, wyciszeniem i ogromnym bodźcem wyobraźni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz