Dzisiaj dzieciaki miały zamkniętą szkołę i trzeba było jakoś rozweselić ten dzień.
Skoro było więcej czasu na wszystko, można było wyciagnąć wiekszą ilość Bajek -Grajek...które kocha cała rodzina. No tak! Kiedy miałam jakieś 7 lat, mama kupiła mi pierwszą bajkę muzyczną "Tymoteusz Rymcimcim" i od tamtego czasu moja miłość do słuchowisk muzycznych nie wygasła. Stąd też ich obecność u naszych dzieci. Każde z nich lubi coś innego, ale są i wspólne, wciąż słuchane bajki.
Weźmy "Pimpusia Sadełko", czy niezwykłą baśń " o Złotym patku"..."Ośła skórka".
Przy takich bajkach można wspaniale kolorować...albo malować farbami...tak jak to było dzisiaj....
Dwa obrazki- Szymka i Marysi były baaardzo jesienne i chyba malowane z największą radością-skoro do woli mogli moczyć palce w farbie i odbijac ślady na kartce:)
No i jeszcze dzisiejsza rocznica urodzin naszej ukochanej Astrid Lindgren...z tej okazji oglądnęliśmy "Madikę z Czerwocowego wzgórza"
Miało być jeszcze pieczenie babeczek z Marysią...ale dzień tak szybko się skończył...pewnie uda sie następnym razem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz