Jest kawa...w moim ulubionym kubku...pachnie cudownie...od samego zapachu czuję się zrelaksowana...
Wyrwałam dla siebie kolejną wakacyjną chwilę na książkę...
zanim zniknie czarna z mlekiem i zobacze dno kubka...przerzucę kikanaście stron i zawieszę rzeczywistość...
To moja trzecia książka Coetzee'go. Jeszcze kilka kartek i skończone...
Szykuję natarcie na kolejne jego powieści, bo już teraz wiem, że po prostu TO lubię. Sposób pisania, język jakim sie posługuje i świat, do którego zaprasza...
"Lato" to autobiograficzna powieść..
W książce pojawia się postać dziennikarza, który próbuje spisać biografię Coetzee'go( w powieści uśmierca siebie) opierając się na przeprowadzonych wywiadach z osobami, które odegrały ważną rolę w życiu pisarza...
Są to przede wszystkie kobiety... i to ich oczami obserwujemy bohatera i poznajemy go...
I kto się nam jawi...mężczyzna nudny, nielubiany raczej, sztywny, zaplątany w swój świat...nie umiejący wejść w głęboką relację nie tylko z kobietami, ale w ogóle z ludźmi...do tego skomplikowana więź z ojcem...
Nie każdy w nim potrafi dostrzec inteligentnego, wrażliwego człowieka, który używa swojego potencjału pisarskiego,żeby wejść w kontakt ze światem...
Tak...takie historie wciągają...jak wciąga sam autor w swój skomplikowany świat, nie bojąc się pokazania prawdy o sobie... a nie każdy ma taką odwagę...trzeba przyznać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz