piątek, 26 lipca 2013

Obiad na zielono, czyli groszkowa zupa- krem...

Lato w pełni, słońce grzeje, chęć na długie gotowanie zdecydowanie mi odchodzi a poza tym apetyty wszystkich moich domowników osłabły w wysokich temperaturach...więc postanowiłam zaserwować zupę kremową z zielonego groszku z dodatkiem ptysiego groszku...
Nie dość, że zupa expresowa do zrobienia to smaczna i zdrowa...polecam dla maluchów i dorosłych.


 
Wystarczy przygotować małą cebulke ,troszke oliwy, pół paczki mrożonego groszku(najsmaczniejszy jest taki drobny ogrodowy) i pół litra bulionu rosołowego...

Cebulkę drobno kroimy, podsmażamy na oliwie dodajemy groszek i chwilę smażymy, następnie dolewamy bulion...gotujemy do miękkości.



 Potem miksujemy ,doprawiamy do smaku, można dodac  śmietanę a na koniec , już na talerzu, posypać groszkiem ptysiowym...




niedziela, 21 lipca 2013

Jagodowe muffiny na wakacyjne popołudnie...

Bardzo lubię jagody, zwłaszcza te świeże, zrywane w lesie w czasie wakacji....
Z dzieciństwa pamiętam przepyszną zupę jagodową i pierogi z jagodami, polewana słodką śmietaną...pycha!



 Na dzisiejsze, niedzielne popołudnie wybrałam coś jagodowego na deser...czyli...

" JAGODOWE MUFFINY"



Składniki podaję na 12 porcji

100 g otrębów (pszennych lub owsianych)
300 ml mleka
300 g mąki pszennej
2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
240 g cukru (lub mniej, może być brązowy)
300 ml oleju słonecznikowego
200 g jagód


Przygotowanie:

Formę na muffiny wykładamy papilotkami lub smarujemy olejem. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni.
Otręby mieszamy z mlekiem i odstawiamy na czas przygotowania reszty składników( ja tym razem zamiast otrębów użyłam błyskawicznych płatków owsianych).
Do jednej miski przesiewamy mąkę ,sól, proszek do pieczenia oraz sodę.
Do drugiej wbijamy jajka, dodajemy cukier i olej.Wszystko dobrze rozbełtać i wymieszać- nie miksować
Następnie do miski z mąka wylać płynną masę i potem nasączone otręby-delikatnie wymieszać. Na koniec dodajemy jagody i bardzo ostrożnie mieszamy.
Papilotki wypełniamy w całości masą i wstawiamy do piekarnika na 20-25 min. Najlepiej pod koniecpieczenia sprawdzić patyczkiem,czy środek muffinek jest suchy.

Można podawać jeszcze ciepłe. Wspaniale smakują z mlekiem...

 

choć ja i tak najbardziej lubie je z kawą:):)


 

niedziela, 14 lipca 2013

Przyjemne czytanie w letnim cieniu...

Kiedy nareszcie przetoczyły się fale przygotowań do egzaminów, samych egzaminów i jeszcze innych tuż-przedwakacyjnych szaleństw ...nadeszły niespodziewanie prawdziwie letnie, zapowidające wakacje, dni. W takich chwilach zawsze szukam cienia, bo z natury średnio-radośnie znoszę upały...
I najbardziej lubię późno-popołudniową porę, kiedy udaje mi się wyrwać nieco czasu na lekturę...orzeźwianą łykami schłodzonej wody z cytryną i odrobiną mięty...

Ostatnio urzekły mnie dwie książki, jedna hiszpańskiego autora, a druga o hiszpańskim muzyku( coś klimaty hiszpańskie zdecydwanie do mnie przywarły).

Pierwsza z nich to "Ręka Fatimy" Ildefonso Falconesa, który zasłynął "Katedrą w Barcelonie".


 Książka przenosi na do XVI-wiecznej Andaluzji, gdzie poznajemy losy mężczyzny, zawieszonego między dwoma światami: chrześcijańskim i muzułmańskim , próbującym doprowadzić do zbliżenia tych światów. Dla mnie była to kolejna okazja do bliższego poznania kawałka historii Hiszpanii, rozbudzenia mojej ciekawości tematem, a jednocześnie  brnąc przez szereg typowych wątków przygody, miłości, intryg ...niespostrzeżenie zakończyłam czytanie tej 930 stronicowej powieści. Muszę przyznać, że bardzo zmienne targały mną emocje na różnych etapach czytania...ale to dobrze, bo to dało mi okazję, do stawiania wielu pytań, na które odpowiedzi wciąż szukam...




"Hiszpański smyczek",  to bardzo nastrojowa, owiana muzyką, urzekająca debiutancka powieść , amerykańskiej autorki Andromedy Romano-Lax.


 Tym razem z głównym bohterem spotykamy się pod koniec XIX wieku, w małym miasteczku Campo Seco, gdzie ocalały po trudnym porodzie, zaczyna swoje niezwykłe życie... nabiera ono jeszcze intensywniejszych barw w dniu, kiedy dostaje w prezencie po swoim zmarłym ojcu ...smyczek...

To doprowadza go ostatecznie do wielkiej kariery wiolonczelisty...ale nadejście nowej epoki,nowych sytuacji na scenie politycznej, będzie mocno wytyczało jego losy...pasjonująca historia-od której ciężko się oderwać i która nie nudzi ani przez chwilę...