czwartek, 28 maja 2015

Jaume Cabre...i serce bije szybciej...

"Co ma wisieć nie utonie" głosi powiedzenie...co do którego trudno się nie zgodzić...przynajmniej w moim przypadku...




Rzecz dotyczy pewnego katalońskiego pisarza... Jaume Cabre, pierwszą jego książkę dostałam w prezencie i było to "Wyznaję".




 Potężny volum z klimatyczną okładką, zapach świeżości kartek...nic tylko czytać...ale niestety, po kilkunastu stronach okazało się, że tej książki nie da się czytać  w systemie ciągłych pauz... A rzeczywistość ,która mnie otaczała nie pozwalała na zatonięcie w kartkach w ilości czasu o jakim bym marzyła...Zatem, żeby nie popsuć sobie uczty literackiej, odłożyłam książkę na półkę...

I przeleżała tak 1,5 roku(dopóki nie zostałam mamą 5-tego dziecka, taka sytuacja nie miała nigdy miejsca...w końcu kiedyś musi być ten pierwszy raz)...wówczas dowiedziałam się, że właśnie w Polsce wydano kolejną książkę tego autora, "Głosy Pamano", i co ciekawe, książka ta chronlogicznie, powstała przed "Wyznaję"...i właściwie jest swego rodzaju jej prologiem literackim...(nie wnikam czemu wydano je w innej kolejności)





No i cudownie! Teraz już wszystko jest jak należy... pochłaniam "Głosy Pamano"..."Wyznaję" niemal drugi rok czeka w kolejce a najnowsze, świeżutko wydane w Polsce, dzieło Cabre "Jaśnie Pan" przyjechało dopiero co do mnie.... z Torunia...





Sezon wakacyjny tuż tuż...najmłodsza latorośl przekroczyła 18 miesięcy i na tyle jest zafascynowana światem i swoimi książkami...że daje poczytać coraz więcej...a przede wszystkim szybciutko chodzi spać...

Bo gdy tylko wpakuję się do łóżka, zapalam lampkę i otwieram wielką księgę...napisaną MISTRZOWSKO...Cabre...moja nowa hiszpańska fascynacja...literacka. Co mnie ujmuje? Fabuła(to wiadomo)...ale niezwykła lekkość przeplatania wątków umieszczonych w różnym czasie...opowieść oparta jest na kanwie ważnych dla Hiszpanii wydarzeń historycznych, których początek sięga lat trzydziestych XX wieku i rozciąga się do czasów współczesnych. Ściera się  tam moralnie podły frankizm z bohaterstwem i tchórzostwem pojedynczych ludzi(czasem jedno i drugie dotyczy tej samej osoby) oraz całych grup...i co też jest  niezwykle ciekawe, autor daje nam szanse poznać różne punkty widzenia odnoszące się do tego samego wydarzenia...

Więcej nic nie napiszę...polecam ,polecam, polecam... a jak przeczytam kolejne powieści, to też się odezwę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz