poniedziałek, 10 grudnia 2012

Antoni Ferdynand Ossendowski....moje odkrycie..

Odkryłam. Odkryłam nowa osobę, której twórczości jestem niezwykle ciekawa... Antoni Ferdynand Ossendowski...
Postać w literaturze podróżniczej(choć nie tylko) przez wiele lat zapomniana...czy raczej chowana...




Urodzony 27 maja 1876 roku w Lucynie( w Rosji,guberni witebskiej) ukończył studia przyrodniczo-matematyczne w Petersburgu,a także chemię i fizykę w Paryżu, ale swoje życie związał nie z kariera naukową, ale z ogromna swoja pasją , jaką były podróże.
Za protesty przeciwko represjom w Królestwie Kongresowym został skazany przez rosyjski sad na śmierć...na szczęście wyrok złagodzono na półtora roku twierdzy.
Był w Kraju Ałtajskim na Syberii, pływał też na statkach handlowych do Indii, Japonii i na Sumatrę. Swe podróże opisywał w książkach. Największą popularność zdobyła "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów".
Opisał w niej wspomnienia z ucieczki z Rosji ogarniętej chaosem rewolucji. Opis obejmuje ucieczkę z Krasnojarska opanowanego przez bolszewików, zimę w tajdze, przeprawę do Mongolii i pobyt w niej u boku barona Ungerna.

Kolejne podróże owocowały z zapiski w postaci ksiązek, które długo były zakazane w Polsce( Ossendowski był zdecydowanym przeciwnikiem komunizmu i napisał bardzo krytyczna książkę o Leninie). Ten polski podróżnik umierając w roku 1945 doczekał się dopiero po 1989 wznowienia wszystkich swoich książek... do których przeczytania zachęcam i siebie i każdego miłośnika tego typu literatury...

W swoim zbiorze Ferdynand Ossendowski ma kilka propozycji dla dzieci...ja wybrałam dwie(oczywiście uznaje je za doskonały prezent pod choinkę)

Mali zwycięzcy-to pierwsza z nich



 "Henryka, Romka i Irenkę czeka największe w życiu wyzwanie – muszą samotnie stawić czoła dzikiej przyrodzie, zdobyć jedzenie i wodę oraz zbudować schronienie. W trakcie kolejnych miesięcy poznają egzotyczne zwierzęta i rośliny, nauczą się sztuki przetrwania w trudnych warunkach, zgłębią tajniki myślistwa i przeżyją zaskakujące spotkania, a niepokorna natura zgotuje im wiele niespodzianek. Przede wszystkim jednak bohaterowie odkryją moc przyjaźni, dobra, wzajemnego wsparcia i bezinteresownej pomocy."

 Druga książka ,która polecam to "Słoń Birara"




 "Słoń Birara jest ważnym członkiem rodziny małego Amry. Jest silny, wytrwały i doskonale zna pracę w dżungli. Po nagłej śmierci dziadka, który kierował pracą Birary przy wyrębie drzew, dziesięcioletni Amra musi z dnia na dzień przejąć jego obowiązki kornaka – poganiacza słonia, i jedynego żywiciela rodziny. Mądry Birara wkrótce staje się najlepszym przyjacielem chłopca, jego pomocnikiem i powiernikiem..."


Znajdzie się i coś dla dorosłych...

Niewolnicy słońca...



to zapiski z podróży w Aferyce Zachodniej. Na Czarnym Lądzie Autor odwiedził terytoria francuskie, a interesowało go praktycznie wszystko: flora i fauna, ludność tubylcza – jej wierzenia i tradycje, polityka władz kolonialnych, wreszcie historia kolejnych plemion i państw sprzed przybycia Europejczyków.

Ja w każdym razie od tej książki zacznę...




 


1 komentarz: